Papież wyszczególnia wszystkie inicjatywy i powtarza kilkukrotnie, że jest gotowy jechać do Moskwy. – „Pierwszego dnia wojny zadzwoniłem do prezydenta Zełenskiego – mówi papież Franciszek. – Jednak do Putina nie dzwoniłem. Rozmawialiśmy przy okazji moich urodzin w grudniu, ale potem już się nie kontaktowaliśmy.
Wtorek, 14 czerwca 2022 (05:48) Papież Franciszek ujawnił, że słowa, jakie wypowiedział o "szczekaniu NATO u drzwi Rosji", usłyszał na dwa miesiące przed wybuchem wojny na Ukrainie od
Papież Franciszek musiał zmienić niektóre plany ze względu na problemy ze zdrowiem. W poniedziałek Watykan opublikował nowy komunikat dotyczący stanu Ojca Świętego.
Wyszukiwarka. Jesteśmy w trakcie wojny światowej - powiedział papież Franciszek w rozmowie ze szwajcarską telewizją RSI. Zadeklarował też, że jest gotów spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, o którym powiedział, że to wykształcony człowiek.
. Papież Franciszek powiedział w kazaniu, że ten, kto kocha Boga, jest wolny. Takiej miłości, wolności i miękkości serca - mówił w czasie mszy papież - nie nauczy ćwiczenie jogi, kurs duchowości zen czy nawet katechezy. Podczas porannej mszy w Domu św. Marty w Watykanie Franciszek zauważył, że ludzie mogą mieć "serce z kamienia" z różnych przyczyn, na przykład z powodu bolesnych doświadczeń lub zamknięcia w sobie. Taka postawa prowadzi do dumy, poczucia samowystarczalności, wywyższania się ponad innych oraz próżności - papieża dotyczy to także ludzi wierzących. Jego zdaniem są wśród nich tacy, którzy ciągle patrzą tylko na siebie. "Ci religijni narcyzowie mają twarde serce, bo są zamknięci i starają się bronić budując mury wokół siebie" - powiedział Franciszek i dodał, że są oni wierni literze prawa, które daje im bezpieczeństwo. - Są jak ci w więziennej celi za kratami, to bezpieczeństwo bez wolności - ironizował Franciszek. Wskazał, że od twardości serca uwolnić może tylko Duch Święty. - Można zaliczyć tysiąc kursów katechezy, tysiąc kursów duchowości, tysiąc kursów jogi, zen i innych rzeczy. Ale to nigdy nie będzie w stanie dać wolności - dodał papież. - Tylko Duch Święty jest zdolny przepędzić, przełamać tę twardość serca - powiedział Franciszek w mtom / Źródło: PAP
Opublikowano: 2015-01-09 13:11:18+01:00 · aktualizacja: 2015-01-09 18:11:30+01:00 Dział: Kościół Kościół opublikowano: 2015-01-09 13:11:18+01:00 aktualizacja: 2015-01-09 18:11:30+01:00 Fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO / HANDOUT Papież Franciszek powiedział w piątek w kazaniu, że ten, kto kocha Boga, jest wolny. Takiej miłości, wolności i miękkości serca - mówił w czasie mszy papież - nie nauczy ćwiczenie jogi, kurs duchowości zen czy nawet katechezy. Podczas porannej mszy w Domu św. Marty w Watykanie Franciszek zauważył, że ludzie mogą mieć „serce z kamienia” z różnych przyczyn, na przykład z powodu bolesnych doświadczeń lub zamknięcia w sobie. Taka postawa prowadzi do dumy, poczucia samowystarczalności, wywyższania się ponad innych oraz próżności - dodał. Według papieża dotyczy to także ludzi wierzących. Jego zdaniem są wśród nich tacy, którzy ciągle patrzą tylko na siebie. Ci religijni narcyzowie mają twarde serce, bo są zamknięci i starają się bronić budując mury wokół siebie — powiedział Franciszek i dodał, że są oni wierni literze prawa, które daje im bezpieczeństwo. Są jak ci w więziennej celi za kratami, to bezpieczeństwo bez wolności — ironizował Franciszek. Wskazał, że od twardości serca uwolnić może tylko Duch Święty. Można zaliczyć tysiąc kursów katechezy, tysiąc kursów duchowości, tysiąc kursów jogi, zen i innych rzeczy. Ale to nigdy nie będzie w stanie dać wolności — dodał papież. Tylko Duch Święty jest zdolny przepędzić, przełamać tę twardość serca — powiedział Franciszek w kazaniu. bzm/PAP Publikacja dostępna na stronie:
„Przyjemności, wynikające ze smacznego posiłku lub miłosnego stosunku, są «boskie» i niesłusznie padły ofiarą «nadgorliwości» Kościoła w przeszłości” - powiedział Ojciec Święty w opublikowanym wywiadzie-rzece. Kolejny włoski publicysta postanowił opowiedzieć czytelnikom o swych spotkaniach z Papieżem. Tym razem jest to Carlo Petrini, w przeszłości działacz nie istniejącej już Partii Jedności Proletariatu, czyli radykalnego skrzydła włoskich komunistów, a obecnie publicysta zajmujący się tematyką kulinarną. Treść swych rozmów z Franciszkiem przekazuje w książce pod tytułem “Terrafutura – Przyszła ziemia”. W książce papież Franciszek mówi o przyjemności płynącej z jedzenia. „Przyjemność pochodzi bezpośrednio od Boga, nie jest ani katolicka, ani chrześcijańska, ani żadna inna, jest po prostu boska” - powiedział w wywiadzie Franciszek. Dodał, że Kościół potępiał nieludzkie i brutalne przyjemności, ale zawsze akceptował ludzkie, proste i moralne. Franciszek powiedział też, iż przyjemność jedzenia ma na celu utrzymanie zdrowia. „Tak jak przyjemność seksualna ma na celu upiększenie miłości i zagwarantowanie przetrwania gatunku. Przyjemność jedzenia i przyjemność seksualna pochodzą od Boga” – podkreślił papież. Carlo Petrini jest dziś znany przede wszystkim jako działacz organizacji Slow Food. Założył ją w 1986 r. na znak sprzeciwu wobec szerzących się fastfoodów, a w szczególności restauracjom McDonalda. Dziś stawia sobie za cel wspieranie tych producentów żywności, którzy zachowują harmonię z „Matką Ziemią”. Opowiadając Radiu Watykańskiemu o genezie tej książki, Petrini przyznał, że punktem wyjścia jest dla niej encyklika Laudato si. Z Papieżem mógł rozmawiać podczas Synodu Biskupów o Amazonii, na którym był audytorem, a także ostatnio podczas pandemii. Twierdzi, że on i Franciszek mówią tym samym językiem, nawet jeśli on sam uznaje się za agnostyka. „Papież nazywa mnie jednak pobożnym agnostykiem, bo jak twierdzi, mam nabożny stosunek to natury, a jego zdaniem jest to szlachetna postawa” - mówi Petrini. „Te dialogi są potwierdzeniem naszych osobistych relacji, które trwają od pięciu lat. Choć kontakt z Franciszkiem nawiązałem już 5 miesięcy po jego wyborze na Papieża. Muszę powiedzieć, że cechą charakterystyczną tych relacji zawsze była ta osobista zażyłość, a także łącząca nas troska o wspólny dom, ten wspaniały dokument, którym jest encyklika Laudato si. Nie jest on przeznaczony wyłącznie dla świata katolickiego, lecz dla wszystkich. Dlatego sądzę, że również dla środowiska laickiego stanowi on doskonałą sposobność do refleksji o tym, jak należy zmienić wzorce gospodarki, a zarazem stworzyć warunki dla nowego humanizmu. To wyróżnia nasze relacje.“ Do lektury książki pod tytułem “Przyszła ziemia” zachęca o. Antonio Spadaro SJ, redaktor naczelny miesięcznika Civiltà Cattolica. Ukazuje ona bowiem piękno dialogu i uczy nas myśleć w oparciu o dwa filary: Laudato si i ludzkie braterstwo, które znajduje się w centrum nowej encykliki Papieża Franciszka - mówi o. Spadaro. „Przyszła ziemia - podejmuje jeden z wielkich tematów tego pontyfikatu, związanych z Laudato si, ale nie tylko, bo także, powiedziałbym, dokumentem z Abu Zabi o ludzkim braterstwie. Tym tematem jest dialog. Te wielkie zagadnienia stają się konkretnym doświadczeniem życiowym, bo zarówno Papież, jak i Carlo Pertini, opowiadają o sobie i komunikują się ze sobą. Jest to zatem przesłanie żywe i skuteczne, które w jakiś sposób wprowadza nas w znaczenie encykliki, która już niebawem zostanie ogłoszona.“ Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Paulina Młynarska nigdy nie ukrywała, że nie czuje się mocno związana z Kościołem Katolickim. W Niedzielę Wielkanocną opublikowała jednak na Facebooku wpis związany z konsumpcją oraz papieżem Franciszkiem. Czuje się obrażona jego ostatnimi słowami, które głośno były komentowane w polskich i światowych mediach. Paulina Młynarska w jednym ze swoich nowszych wpisów na Facebooku przyznaje, że nie jest katoliczką, jednak wyrosła „w kulturze zdeterminowanej chrześcijaństwem”. Wielu jej przyjaciół oraz bliskich utożsamia się z pewną formą tej religii. Dziennikarka oraz jej dziecko są po sakramencie chrztu, ale nie uważa, aby „można to było wygumkować ze swojego życia psychicznego”, pozostając od wielu lat agnostyczką. Mimo wszystko zwraca uwagę na to, co mówi papież Franciszek – Paulina Młynarska czuje się obrażona oraz jest „wku***ona”.Zobacz także: Paulina Młynarska ostro podsumowała wycie syren 10 kwietnia. "Brzydzę się"Paulina Młynarska ostro o słowach papieża Franciszka- Jak wiele osób i ja poczułam się obrażona słowami głowy kościoła katolickiego odnośnie wojny toczącej się w Ukrainie: „Wszyscy jesteśmy winni”. Uznałam je wręcz za oburzające – zaczęła swój wpis Paulina Nawet jeśli, odkąd wiem o skali kościelnej pedofilii, poprzysięgłam sobie, że w katolickim kościele, nigdy więcej do żadnej wyższej siły zwracać się nie będę. Uważam, że nierozliczone okrucieństwa kleru świątynie te zdesakralizowały. Mimo to nie mogę i chyba nawet nie chcę puszczać tego co mówi Franciszek, czy inny papież, całkiem mimo uszu. No to usłyszałam i jak już zdążyłam zauważyć w pierwszym akapicie, w*urwiło mnie srogo – pisze dziennikarka. Paulina Młynarska skupiła się na słowach papieża Franciszka podczas jednej z sesji jogi. Pisze, że zdenerwowanie przeszło jej dosyć szybko i zaczęła analizować, co mogło kierować głową Kościoła Katolickiego, że użył takiego, a nie innego Jesteśmy winni wyłączania myślenia i przyjmowania za rzecz normalną, że nasze demokratyczne kraje robią interesy z bandytami. Jesteśmy winni opierania gospodarek na paliwach kopalnych […]. O których dobrze wiemy, że są bezpośrednio powiązane z autorytaryzmem i najbardziej toksycznymi formami patriarchatu. Winne są miasta, które w święta iluminują wszystko, co się da i gospodynie, które jak w transie kupują plastikowe zdobnicze duperele […]. Winni są letnicy, którzy się nie mogą obyć bez zasyfiania mojej plaży porzuconymi plastikowymi zabawkami. Winne są absolutnie wszystkie możliwe gałęzie przemysłu, wciskające nam bazujące na ropie, do niczego niepotrzebne badziewie […]. My jesteśmy winni chorej konsumpcji – pisze Paulina Młynarska. Następnie wymienia winę mediów i celebrytów, które lansują „chciwość i narcyzm”. Winą obarcza również siebie – dziennikarka podejmuje różne wysiłki, aby pozostawiać po sobie mniejszy ślad węglowy. Następnie przyznaje, że jest „częścią systemu, który przyczynia się do kolejnych potwornych aktów kolonializmu”.- Wszyscy jesteśmy winni uwikłania w system i świat, który narzucają nam chciwi psychopaci. A najbardziej winni jesteśmy naszej niewiary w to, że można to zmienić. Że ludzi dobrej woli jest więcej. Że w ogóle porządnych ludzi jest więcej. Może po prostu zróbmy coś ze sobą i mocno uwierzmy w to – apeluje Paulina Młynarska.
papież franciszek o jodze